Witamy was gorąco w ten dość chłodny wieczór! Jak wam wszystkim pewnie wiadomo – Brexit zbliża się dużymi krokami! Na stronie rządowej już są pierwsze informacje oraz, uwaga, uwaga, odliczanie do Brexitu! Po wpisaniu w […]

Witamy was gorąco w ten dość chłodny wieczór! Jak wam wszystkim pewnie wiadomo – Brexit zbliża się dużymi krokami! Na stronie rządowej już są pierwsze informacje oraz, uwaga, uwaga, odliczanie do Brexitu! Po wpisaniu w […]
Uniwersytety Brytyjskie posiadają bardzo dużą ilość tak zwanych societies, czyli grup, w których można rozwijać swoje zainteresowania z innymi studentami poza wykładami, jest to coś organizowane w stu procentach przez studentów. W societies można zajmować różnorakie stanowiska, od najzwyczajniejszego przynależnictwa do dyrektora. Societies organizują własne spotkania, eventy, przeprowadzają marketing swoejgo society, aby zachęcić innych do dołączenia, udają się na wycieczki, zwiedzania, czy imprezy.
agubienie w tak nowym otoczeniu nie trwa zbyt długo, a nie ma nic bardziej ekscytującego jak rearanżacja swojej nowej przestrzeni czy poszukiwania nowej patelni ze znajomymi. Po zaledwie roku spędzonym na studiach z dwóch walizek zrobiły mi się dwie walizki i dziesięć dużych kartonów gotowych do wyprowadzki ze student halls do pierwszego wynajmowanego domu… Już nawet nie chcę myśleć o tym ile rzeczy miałam do przeniesienia z tego domu po ukończeniu licencjatu. Ciekawe ile kartonów mi dojdzie po skończeniu magisterium…
Studia w Anglii rozpoczęłam w 2016 roku i był to jeden z największych skoków w nieznane, które kiedykolwiek zrobiłam. O życiu w Anglii nie wiedziałam zbytnio nic, prócz tego, co widziałam na filmach i serialach. Czy mnie to przerażało – trochę, ale uwierzcie mi – nie ma się czego bać. Aktualnie jestem tu już od czterech lat, do Polski może kiedyś wrócę, ale najpierw chcę tutaj osiągnąć wystarczający poziom edukacji, aby móc zacząć budować swoją karierę na przyszłość.
20go Marca 2020 moje życie zostało zostawione na pauzie. Pracuję w pubie, który wraz z innymi restauracjami, barami, klubami i pubami został zamknięty, zabroniono zgromadzeń publicznych oraz spotkań w dużych grupach. Kilka dni po tym został ogłoszony wielki Brytyjski lockdown i wszyscy oszaleli. W sklepach brakowało tlenu, każdy zabrał się za nowe hobby – bieganie, jeżdżenie na rowerze, zakup trzech psów, cokolwiek co pozwoli być wymówką wyjścia z domu.
Nie zamieniłabym swojej decyzji o wyjeździe na studia za żadną cenę mimo tego, że na drugim roku miałam konkretne wątpliwości co do swojej decyzji. Prócz edukacji, która pozwoliła mi rozwinąć skrzydła jako artystka to do tego bardzo dojrzałam i rozwinęłam się jako osoba.
Being a student is… time-consuming.I rarely do have some time for myself to just sit down and relax but that’s also on me since I’m a workaholic. For the first time in two weeks, I had a day off and I decided to show you how a typical day off looks like for a journalism and creative writing student. Enjoy!
I have had a lot of things to do for uni lately because it is my final year and the question that was looming over my head for a very long time was how to somehow stretch out the 24 hours we all have during the day because it simply seemed like not enough. Then I found the waking up at 5a.m. challenge on YouTube and decided to try that but with my own spin. Because I usually finish work around 11p.m. waking up earlier than at 6/7a.m. is just impossible I decided to try the 6:30a.m.
Third year so far has been rather exhausting – trying to combine working almost full time with social life, university work and getting enough sleep proved to be simply impossible from time to time.
I have been incredibly busy for the past couple of weeks and trust me when I say that being a journalism and creative writing student is sometimes the biggest pain in my ass. What is my problem you may ask – well here you go, honey, – I’m a perfectionist so hearing that I have to complete my dissertation within next four months and also there is the final major project to be submitted by the beginning of May and other smaller deadlines along the way – well this is stressing me out.